wtorek, 30 marca 2010

Rurki i bociany

Wiosna za chwileczkę, bo do Przetoczyna przyleciały już bociany! Przelatując nad ziemią Joanny sprawdzały, czy juz mają gdzie uwić gniazdo :) Niestety, jeszcze trochę muszą poczekać....

Na chwilę podjechałam z Ali na budowę, bo pan Rafał ( rano zadzwonił żebym przyjechała "odebrać" sterczące rurki gazowe i wod kan. Jutro strop zalewają betonem. Miało być to dzisiaj, ale im się co nieco omsknęło i leją jutro, więc jutro i ja tam będę.
A miał być jeden dzień bez jazdy ale, co tam - fajne widoki po drodze, świetne towarzystwo córki oraz uwielbienie robolków, którzy, jak widać na fotce, padają ze szczęścia na kolana... I jak nie jeździć?!
Ponadto,
ustaliłam współpracę kierownika budowy, p. Janusza z nowym hydraulikiem, p. Darkiem. Pan kierownik niekoniecznie się cieszy, a pan Darek wręcz przeciwnie. Jednemu zabrałam dwie fuchy, a drugi dostał ich kilka i to w obu domach. Już wspominałam, że to właśnie on będzie przechodził z poziomu "0" na poziom "szczytowy, czyli od kibla w piwnicy do solarów na dachu. Spotkanie naszej trójki, w sprawie szamba i wypełzających z niego rurek, odbędzie się w czwartek o 9-tej.
Teraz idę na zupę rybną, która zrobiła Alicja. Jak mnie natchnie, to jeszcze dzisiaj coś tam, coś tam skrobnę!

2 komentarze:

  1. jak po zupie rybnej mama nie pusci pawia i ja tez soory ali

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Tatulku/Wojtulku, zamiast komentarza robolkowego, piszesz o zupce dziecka. W takim razie Ali zaraz Ci cyknie zupke i nim ja zjesz zobaczysz ja najpierw na blogu :)

    OdpowiedzUsuń