czwartek, 18 marca 2010

Doświetlamy piwnicę

W naszych katakumbach musi być jednak trochę światła, więc zgłosiłam tę sprawę kilka dni temu p. Grzegorzowi i kierownikowi budowy - powiedzieli, że jak robolki dojadą do punktu "x", to dadzą mi znać. I dzisiaj właśnie przyszła pora na te dokładniejsze ustalenia - to samo będziemy robić w domu Jo&Co, więc jedno gadanie na dwa domy!
Jestem wyposażona w kalosze, dobre rady Tatusia/Wojtusia i mądrość internetu, więc decyzja, czy to będą luksfery, czy okna, powinna być, jak bułka z masłem. Akurat! Efekt końcowy pewnie będzie, jak ta fotka obok, ale czy tak się stanie - zobaczymy. No i pytanie tylko, ile to wyrwie to z portfela, gdyż w projekcie doświetlenie nie jest ujęte.

4 komentarze:

  1. ale po cholere tam okna/luksfery??? W piwnicach normalnie okien nie ma i swiatlo sztuczne, po co caly projekt zmieniac??? i dodtkowe koszty ponosic??? Warto?? niekoniecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. W normalnych - nie ma, ale w czesci piwnicy D & W Pawlickich - uzytkowej - maja byc. Wy macie jeszcze troche czasu na podjecie decyzji, czy tez chcecie, ja, u nas, musialam dzisiaj pokazac gdzie maja byc te swietlne dziury. A ty pomysl - jak polozysz w swoim poziomie piwnicznym zawianego goscia, to przynajmniej nie przypieprzy sie glowa o beton, bo promyk swiatelka go spionizuje!

    OdpowiedzUsuń
  3. co do drzwi to mysmy wybrali te same co wy jesli dobrze pamietam. A projekt moze byc pokazywac zwykle drzwi

    OdpowiedzUsuń
  4. Też tak myślałam, ale upewnię się w poniedziałek, jak będę w Miszewku.

    OdpowiedzUsuń