poniedziałek, 15 marca 2010

Pierwsze ściany rosną (garażowe)

Z banku dostane odpowiedz "ha" wie kiedy. Jeśli jednak wszystko będzie ok z papierami, które dzisiaj w zębach zatargałam do banku, jak również zostanie zaakceptowane to, co ponad godzinę wypełniałam - zupełnie bzdurne formularze z jeszcze bardziej bzdetnymi pytaniami - to najdalej za 2 tygodnie pierwsza transza z czterech będzie na koncie. Oby, bo ściany "faken" rosną, a portfel się kurczy :(
Z banku, z Wrzeszcza, przez Rębiechowo, zajrzałam na budowę - jak widać rośnie - i popędziłam do Starostwa, żeby zdążyć załatwić kolejny "niezbędny" papierek dla wygłodniałej paszczy banku! No i mam! Miła pani, mimo, że już nie przyjmowała, mnie jeszcze zechciała (zaczęłam od tego, że ma cud piękności tulipanki na biurku..., jak zwykle lizus ze mnie, ale zadziałało! Teraz mam już (chyba) komplecik wszelkich świstków...

Chyba koniec pisania na dzisiaj, bo właśnie wszedł wujek Jurek ze swoim komputerem i drukarko-skanerem, bo w obu sprzętach "coś" nawaliło. Czyżbym była zdziwiona?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz