Mimo wcześniejszych ustaleń, dzisiaj i przypuszczalnie również jutro, mam przerwę w jeździe na Wygodę.
Jednak mimo tego "urlopu" telefon działał i przekazywał od rana różne informacje:
- pan Ryba zadzwonił, że oficjalnie jest chory na 3 dni, a nieoficjalnie, że pod Łodzią ma fuchę. Prawda jaki wzruszająco szczery?! Jego robolki podobno pracują - wycinają w hali resztę kroksztynów, a jutro lub w środę mają zabrać się za stawianie krokwi;
- pan Jan zawiadomił, że nie dzisiaj, lecz w środę, będą stawiane oba kominy, gdyż przywieźli mu nie ten rozmiar co należy, a wymiana potrwa do popołudniowego jutra!
- bank, w postaci maila od pani Anny, poinformował mnie rano, że pani Ania zatelefonuje po 12-tej, aby przekazać mi kolejne informacje kredytowe. Za pól godziny będzie 3 PM i czekam dalej...
- zadzwoniłam do pana Tomka - elektryka - z propozycją, aby pojechał na Wygodę i przeciągnął kabel od zewnętrznej skrzynki elektrycznej do domu, do piwnicy. Koszmarogaraż nie jest jeszcze zasypany, okno jest w nim narazie wielkie, więc zaoszczędzi sobie pracę łopatą i przez tę wielką dziurę spoko wprowadzi kabel do katakumb! Prawdopodobnie na budowie będzie jutro, lub najdalej w sobotę.
Do kitu z takim dniem!
Prawie 4 PM i wreszcie telefon z banku z informacja, ze musze jeszcze poczekac, bo trwaja negocjacje banku z ubezpieczycielem, ktory chce podniesc stawke polisy, bo..., bo Joanna to kobieta, bo Joanna to marynarz na morzu, bo nie wiadomo co! Cholera! Dobre tylko jest to, ze p. Anna potwierdzila przyznanie kredytu!
OdpowiedzUsuńdyskryminacja!!!
OdpowiedzUsuńżeby tylko! moze dzisiaj wszystko sie juz wyjaśni!
OdpowiedzUsuńNarazie bankowa cisza i kolejny dzień domowy - jest co robić, wiec nie narzekam!
OdpowiedzUsuńBrama garazowa zmienila sie w okno?
OdpowiedzUsuńByle bylo wystarczajaco duze by mozna bylo saneczkami zjechac ;)
A tak na serio to wydawalo mi sie ze bedzie osobne wejscie do piwnicy, tak tylko mi sie wydawalo...
Aha co do kabin prysznicowych itp proponuje zerknac na allegro w OBI wbrew pozora jest bardzo drogo. Buziaki
Czyzbym wczesniej nie napisala, ze bramy nie bedzie, drzwi nie bedzie, duzego okna nie bedzie, za to niewielkie pseudo okno na poziomie ziemnym bedzie, a ścierwiastego garazu w ogole nie bedzie! A woreczki z groszkiem po zjezdzalni wpadna do kotlowni, a wiadereczko z odchodami piecowymi w raczke i sru po schodkach do salonu! I tak marzenie emerytow powoli sie spelnia!
OdpowiedzUsuńNa Allegro tez popatrzymy, bo kiblowe zakupy chyba bede robic z Toba - jak dobry bank pozwoli!
Oh przykro mi ze tak sie troszke komplikuja sprawy:( Ale jak to mówia 'nie ma takiej rury, której sie nie da odetkac', wzystkiemu zaradzimy bo jestesmy madre i dzielne misie, prawda?
OdpowiedzUsuńNa pocieche moj misiowy leb wymyslil, ze bedzie garaz ze spizarnia polaczona z kuchnia! Bajerek, mowie Ci!
OdpowiedzUsuńjak to nie ma i ni bedzie bramy okna i drzwi???? Czy jest cos o czym powinnam wiedziec??
OdpowiedzUsuńMielismy tak garaz poloczony w Pierwoszynie, ostrzegam przed smrodkami garazowymi w kuchni!
OdpowiedzUsuńTrzeba upewnic sie ze polaczenie jest szczelne i dom nie zasysa powietrza z garazu. Np. polaczenie korytarzem (2xdrzwi) wywiew z korytarza na zewnatrz lub jedne drzwi ale bardzo szczelne albo niewiem :)