piątek, 16 kwietnia 2010

Ogród przyjaźni, czyli pewna propozycja

Moi Kochani Przyjaciele!
Wracając dzisiaj z Wygody, coś sobie wymyśliłam i proszę teraz o komentarz, czy ta moja idea jest do przyjęcia.
Proponuję, aby na pierwszą, oficjalnie-przyjacielską wizytę-parapetówkę w Lubiczówce na Wygodzie, każdy przytargał ze sobą małe, koniecznie mrozoodporne, drzewko owocowe - od dziewczynek np. czereśnia lub jabłoń, ze wskazaniem na czereśnię (byle nie wiśnia, bardzo proszę), a od chłopczyków np. śliwa lub grusza. Koszt niewielki, sprawdziłam, około 15-20 zł od badyla, a frajda wielka!
Każde drzewko opatrzę solidną, drewnianą wizytówką, z wyrytym imieniem darczyńcy. Tak  powstanie nasz Ogród przyjaźni, owocujący co roku pamięcią o naszej wzajemnej sympatii! Oczywiście, każdy będzie mógł zawsze skubnąć sobie po własnym owocku ;-)
I co Wy na to?

A kiedyś, kiedyś, o poranku, będzie wokół rozbrzmiewać głos: "Rusty, nie sikaj na Jarusia!" 

4 komentarze:

  1. A ja poproszę o Kasztanowca czerwonego i zwyczajnego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawid! Kup mamie taką śliwę:
    http://www.mojedrzewa.pl/atlas/sliwa/sliwa_domowa/sliwa_domowa.php

    OdpowiedzUsuń
  3. Od Marysi i Darka już w zeszłym roku dostałam po drzewku! Co prawda nie owocowym, ale za to takim, jakie bardzo chciałam mieć! Są to dwa octowce. Te dwa będą na Wygodzie, ale nie w "Owocowym ogrodzie przyjaźni", wiec i wizytówki nie mogą dostać :(

    OdpowiedzUsuń