sobota, 10 kwietnia 2010

Kran na zewnątrz

Mimo dzisiejszego, wstrząsającego dramatu, katastrofy, którą wszyscy od 8:56 razem przeżywamy - życie toczy się dalej... bo musi!


Zabawki hydraulika
Pan Jan zadzwonił i poprosił, abym pojechała na Wygodę zrobić odbiór studzienki wodomierzowej i ostatecznie ustalić miejsce posadowienia kranu w ogrodzie. Choć niechętnie, ale jednak pojechałam, bo "wodni" ludzie na mnie czekali.
Zdecydowałam, że kran stanie w narożniku wschodnio-południowym, spisałam dane położenia niebieskiej rurki i wróciłam. Nic dzisiaj nie cieszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz