poniedziałek, 10 maja 2010

Viva Mexico !!!



Przez ostatnich pare dni odbijala nam palma. Brakowalo mi kompa, komorki i gps'u. Ruiny mielismy w naszym resorcie wiec z wycieczek bylismy usprawiedliwieni. Myslalem o Was wszystkich duzo i cieplo!!!

4 komentarze:

  1. Musiałeś bidulku wyjechać aż do Meksyku, żeby przekonać się, jakie życie robi się smutne bez komputera??! Biedny mój mały Braciszek! Ja to bym się pochlastała bez komórki, bo komputer sam łazi za mną wszędzie - łajza!!
    A serio - fajnie wyglądacie i wraz z Wami cieszę się, że znaleźliście chwilę na ten wypad i pogadanie z papugami - zresztą prześlicznymi :) Życzę Wam teraz, obiboki meksykańskie, pracowitego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. I jak w Ameryce minął tydzien? Mam nadzieję, że tak, jak zazdrośnie zyczylam, czyli pracowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W Hameryce tydzien minal pogodnie i leniwie. Wrocilismy w sobote w nocy, a juz w poniedzialek o swicie wyjechalem w trase i radosnie przepracowalem przez tydzien 74 godziny. Jeszcze pare godzin i wyrobil bym norme, ale bylem gnusny i nie chcialo mi sie rzucac zwlok na tasme. Teraz jestem w Nevadzie, robie kolejna rundke. Przejechalem juz chyba obok pietnastego kasyna i nic!!! Straszne, chyba sie starzeje!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli TY, omijasz kasyna, to faktycznie, albo jesteś zapracowany, albo zdziadziałeś do cna!!!

    OdpowiedzUsuń