poniedziałek, 10 maja 2010

Notariusz, kubek i Lucynka

Joanno - ostatecznie pozbyłaś się Leśnej!!!
Fakt ten nastąpił dzisiaj (nareszcie) u notariusza, a od  jutra nasza Najjaśniejsza KsięgowoDoradcza Lidzia zacznie iść w szranki z Urzędem Skarbowym, żeby Ci nie wlepiono 19% podatku dochodowego.
I nie wlepi, bo przewielka mądrość Lidii ( i nie mówcie, że jestem lizus), wraz z Promopackiem i jego kwitami, uratują Cię (nas) przed bardzo, bardzo niedobrym urzędem :)

Na piątkową wiechę, kupiłam dla robolków:
- po osobistym termokubku za 5 zł,
- kawę, wcale nie wielką, ale za trochę więcej,
- i pół litra, marki 0,5 litra
Jak myślicie - z czego będą najbardziej zadowoleni?
Bo ja myślę, że z wódeczki w kubeczku, wypitej po powrocie na bazę :)
Dostaną to, na odgwizdane po imprezie, w gustownej, nieekologicznej, plastikowej "reklamówce".  Albo może na początku imprezki? Mniej wypiją piwa...
Skrzynkę piwa muszę kupić u Pani Lucynki na Wygodzie, żeby kosym okiem na nas nie spojrzała, na wiechę ze sklepu zwiała i na to piwko do nas przygnała - o kurczę, wierszem jadę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz