środa, 29 grudnia 2010

Rondo imienia DePe

Konieczność zapewnienia zaparkowania pod domem trzem samochodom spowodowała, że odśnieżałam, odśnieżałam i odśnieżałam, czyli pojechałam w zaparte!
W rezultacie po oponad dwóch godzinach powstały trzy wjazdy i jedno rondo! Jednym słowem, bajerek! Tylko teraz jakoś rączki mam dziwne :)
No, i niech ktoś powie, że jeden kulawy kurdupel nie da rady...!!!

A ten taniec z łopatą dlatego, że podłączali dzisiaj legaletty. Narazie, co prawda nieco prowizorycznie, m.in. z dyndającymi wierzchem kablami i termostatami, ale nareszcie są!





3 komentarze:

  1. Czy ktoś wie kiedy nadejdzie wiosna i nie trzeba będzie odśnieżać?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie wiem, ale jestem baardzo zainteresowana odpowiedzią :)Swoją drogą podziwiam za odśnieżanie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam podziw :)
    A jak się nie ma wyboru, to się ma zaparcie - nie mylić, oczywiście z zaparciem... Choć trochę to zbieżne, bo na pierwszy rodzaj zaparcia potrzebna nie poślizgowa łopata, zaś na drugie - poślizgowe leki!
    I proszę bardzo, dowcip też mi się udał! No i, w ogóle jestem świetna! A jak sobie tak z rana dowalę zachwytem, to dzień będę mieć lepszy! Polecam wszystkim takie samouwielbienie - działa! Serio, serio!

    OdpowiedzUsuń