czwartek, 18 listopada 2010

Wyprowadzka-Wprowadzka

I stało się!
Nie ma rady, szafka w kuchni powieszona, więc pora na emigrację, z gdyńskiej cywilizacji i osiedlenie się wśród lasów i kniei, we wsi wesołej i spokojnej...
A to wszystko dlatego już i teraz, bo tak mnie urządził Wojtuś - meblując już mi kuchnię :)

Od jutra więc proszę, listy do mnie kierować do Przetoczyna na ul. Wygoda 50 -  kod sobie sami znajdźcie!

Poza tym się działo:

- geodeci rozpoczęli pomiar końcowy, wtykając swoje różowe fiutki w kałuże, w których, jak widzicie, nasz mały świat się odbija;

- robolki z firmy rozpoczęli izolowanie domu, zawalając balotami waty całą okolicę!


Ale przede wszystkim, hurra, hurra!!!
- odwiedzili nas przyjaciele-sąsiedzi,
czyli
Danusia i Jaruś,
czyli
rodzice chrzestni naszej ziemi,
czyli dwóch numerków... 48 i 50!

6 komentarzy:

  1. A wszystkich chetnych zapraszam na herbatkę przy kominie - nie mylić z kominkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I niby, co to znaczy, te dwa "!!" - może znaczy, że cieszysz się, że matka z domu Ci ubędzie?

    OdpowiedzUsuń
  3. A to się wujek postarał kuchnia jak się patrzy! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No! Nie tylko jak sie patrzy - jakis plyn tez w niej juz zrobie! Zapraszam Dorotko, przywieź swoich facetow na spacer :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dorotko, kuchnia moze jeszcze nie do patrzenia, ale jak przyjedziesz z wałówką, to ciotka Dobrochna Ci i odgrzeje i zaserwuje! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń