niedziela, 21 listopada 2010

Niedzielne misz-masz, czyli Colorado, Zakaz, Drzewa i Tarot

Po moim glosowaniu w Szemudzie, zajechałyśmy z Joanną na Wygodę, a tam:

- od dzisiaj kluczami od skrzynki rządzi Ameryka! Fajny breloczek od brata, będzie strzegł naszej korespondencji!



- Joanna wypisała, zgodnie z Ustawą, ostrzeżenie dla palaczy!

- przywiozłyśmy drzewa do lasu, czyli sadzonki naszych dwóch chłopaków - Colina i Dawida - niech się asymilują! Colina jodła pochodzi z ich pierwszej ziemi, z Chwaszczyna, a Dawid limbę przytargał ze Słowacji, wygrywając ją w konkursie siłaczy! Serio :)



- a informacji, jak zdobyć fundusze na nową wannę, udzielił nam Tarot....

4 komentarze:

  1. tak mamy przekopac obszar lasu 10m2 na 10m2 ale zeby tam dotrzec trzeba: od zielonej furtki skrecic na poludniowy wschod, zrobic 15 nie za duzych krokow nastepnie sypnac piachem i sprawdzic w ktora strone wiatr zawieje ;po czym udac sie w strone przeciwna i zrobic 150 krokow (znow nie za duzych) i tam jesli bedzie kupa zajaca kopac. Szpadle wyporzyczamy od jutra dla odwaznych! Serio, serio!

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama prawda!!! Potwierdzam - serio, serio!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko pamiętaj o łopacie, bo swojej, nie dam! Serio, serio! A gumiaki też Ci się przydadzą...

    OdpowiedzUsuń