środa, 9 lutego 2011

Z lekka zawiało

...skutkiem czego w całej gminie powalone drzewa, porozsiewane śmieci i krajobraz jak po bitwie.

Na Wygodzie,
wielkich szkód wietrzysko, w zasadzie  nie porobiło, choć u Joanny zerwała się folia na dachu, a u p. Zygmunta - gospodarza zza płotu, samo się przygotowało drzewo na opał.
Ale to przecież drobiazgi... :( - :)

4 komentarze:

  1. Dwa dni pod rzad sie cos dzialo, czy ktos mi zareczy, ze jutro bedzie NIC?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przynajmniej wiedzialo na która strone sie klasc;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja naprawde wam zazdroszcze, tyle sie u was dzieje a u nas tak nudno. Przynajmniej czlowiek czuje ze zyje!, a jedno moge zareczyc - 'nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo'
    Trzymam kciuki za pomyslny usmiech losu!

    OdpowiedzUsuń
  4. E tam, e tam! Nie zazdrosc, bo moze i fajnie to wyglada, ale jednak mocno wyzyna mozgowie! Co do przyslowia, to masz racje - ja tez jestem zdania, ze kazde paskudztwo, w dobro sie musi przemienic :)

    OdpowiedzUsuń